poniedziałek, 16 czerwca 2014

Urodzinowa wyprawa na Dorsze

Jako, że czerwiec to miesiąc moich urodzin dostałem od Żony prezent. W tym roku był on inny niż wszystkie dotychczasowe, gdyż była do wyprawa na dorsze do Kołobrzegu. Była to moja pierwsza wyprawa na dorsze, ale na pewno nie ostatnia. Towarzyszami mojej wyprawy byli starzy morscy wyjadacze czyli Tomek, Piotrek i Pan Heniu.

Nigdy wcześniej nie pływałem po morzu, nigdy nie łapałem dorszy, więc byłem cały podekscytowany tą wyprawą. Na szczęście choroba morska dała znać o sobie tylko przez chwilę i niemal całkowicie mogłem oddać się podziwianiu krajobrazów i próbie łapania ryb. Niestety tylko próbie. Mi udało się wyholować 6 sztuk i byłem całkiem zadowolony, ale chłopcy stwierdzili, że był to jeden z ich najgorszych wyjazdów w ostatni latach.

Na dorsze warto pojechać i na pewno jeszcze się z chłopakami wybiorę nad morze. Jak zwykle zdjęcia z wyprawy znajdziecie w galerii.