Na szczęście nie samymi rybami człowiek żyje... Towarzystwo było przednie i jak zwykle Pablo dostarczał nam wielkiej radości i niezapomnianych wrażeń... Szczególnie tych w środku nocy, gdy zjawy widział :)
Opis mojej pasji, mojej przygody i mojej miłości... do wędkarstwa, przyrody i karpi.
poniedziałek, 29 lipca 2013
Bolechowo 27-28/07/2013
Kolejne łowisko odwiedzone :) Jedną dobę wraz ze Szwagrem spędziłem na łowisko w Bolechowie koło Goleniowa. Na macie wylądowało 18 karpików - to dobre określenie, gdyż zdecydowana większość z nich nie przekraczała dwóch kilo. Tylko dwa nadawały się do zdjęcia - Szwagier wyciągnął 6,50 kg a mi się trafił 6,20 kg :)
Na szczęście nie samymi rybami człowiek żyje... Towarzystwo było przednie i jak zwykle Pablo dostarczał nam wielkiej radości i niezapomnianych wrażeń... Szczególnie tych w środku nocy, gdy zjawy widział :)
Na szczęście nie samymi rybami człowiek żyje... Towarzystwo było przednie i jak zwykle Pablo dostarczał nam wielkiej radości i niezapomnianych wrażeń... Szczególnie tych w środku nocy, gdy zjawy widział :)